Podopieczni Jacka Mikłasza zaledwie zremisowali w niedzielnym pojedynku ligowym 2:2, mimo iż prowadzili już 2:0. Bramkę wyrównującą Biało-Niebiescy stracili w 92 minucie i musieli podzielić się punktami z Błękitnymi Pełkinie.
Więcej w rozwinięciu newsa...
Tytuł tego postu to tylko delikatne określenie tego co stało się podczas niedzielnego spotkania, Biało-Niebiescy wyruszyli w podróż do Pełkiń gdzie mieli zmierzyć się z Błękitnymi, którzy przed tym spotkaniem wydawali się łatwym kąskiem dla Radki. Stało się zupełnie inaczej.
Radka wystąpiła w tym spotkaniu bez czterech zawodników, z czego trzech ostatnie mecze rozgrywało w wyjściowej jedenastce, zabrakło mianowicie: Mateusza Rożaka, Piotrka Lufta, Radka Kiełbasy i Tomka Suchego.
Początek spotkania to spokojne rozpoznawanie przeciwnika z obydwu stron, kilka prób zagrania długich piłek za obrońców, które po jednej i po drugiej stronie padały łupem bramkarzy. Gospodarze uzyskali kilka stałych fragmentów gry, którymi próbowali znaleźć drogę do bramki Wyczawskiego, lecz w każdej z tych sytuacji Wyga wychodził obronną ręką. Biało-Niebiescy ruszyli do ataku głównie za sprawą Kamila Madaja, przez którego przechodziła większość Naszych akcji, Kamil jak to ma w zwyczaju wciągał się w pojedynki jeden na jeden z obrońcą Błękitnych i trzeba przyznać, że kilka takich wejść było naprawdę groźnych. Po jednej z akcji doskonałą sytuacje na zdobycie bramki miał Hamacher lecz niestety trafił prosto w bramkarza. W 25 minucie Kamil zagrał bardzo dobrą piłkę wzdłuż pola karnego, tam dopadł do niej Podgórski, niestety piłka poszybowała w dość sporej odległości od bramki gospodarzy. Na szczęście w 34 minucie Radka za sprawą Przemysława Podgórskiego mogła cieszyć z pierwszego trafienia. Po prawej stronie boiska do piłki doskoczył Hamacher i dograł wzdłuż siódmego metra, pierwszy do podania dobiegł Madaj, ale widząc lepiej ustawionego Przemka, przepuścił mu zagraną futbolówkę. Popularny „Comedia” przyłożył prawą nogę i strzałem w długi róg bramki nie dał najmniejszych szans Pankowi. Po tej bramce nie wydarzyło się już nic godnego uwagi, do przerwy wynikł nie uległ zmianie.
W drugiej odsłonię spotkania Radka ruszyła śmielej do ataku aby powiększyć prowadzenie, żaden z przybyłych kibiców nie musiał długo czekać na kolejną bramkę bowiem w 49 minucie po doskonale wykonanym rzucie wolnym przez Grześka Łuca piłka odbiła się od poprzeczki, pierwszy doskoczył do niej Hamacher lecz jego dobitkę wybronił Panek, następnie w ogromnym zamieszaniu w polu karnym, przytomnie zachował się Jakub Herman, który dołożył tylko nogę i zdobył bramkę na 2:0. Wydawało się, że to tylko kwestia czasu kiedy Radka zdobędzie kolejną bramkę, niestety koszmar miał dopiero nastąpić. W 68 minucie gospodarze wrócili do gry za sprawą Sebastiana Babisia, zawodnik gospodarzy zdecydował się na strzał z około 35m, którym nie dał żadnych szans Wyczawskiemu, trzeba przyznać, że strzał był niesygnalizowany, a Wyga źle ustawiony. Najgorsze miało dopiero nastąpić, gospodarze poczuli wiatr w żagle i napierali co raz mocniej na bramkę Wygi, po kilku roszadach w składzie Biało-Niebiescy doszli do swoich sytuacji aby podwyższyć wynik spotkania, pierwszą dogodną okazję miał Madaj, otrzymał piłkę na 7 m, był sam, przez nikogo nieatakowany, pozostało zapytać bramkarza gdzie chce aby umieścić piłkę, niestety Kamil wybrał najgorszy z możliwych wariantów, nie trafił w bramkę. Następną sytuacje, którą powinien zamienić na bramkę miał Nasz kapitan, Konrad Szpunar. „Kundziu” dostał świetną piłkę w pole karne, przed sobą miał już tylko bramkarza i dwa warianty, albo uderzyć po długim rogu albo dograć piłkę do niepilnowanych Hamachera i Studzińskiego, niestety Konrad jak jego poprzednik zdecydował się na strzał, niecelny strzał. Ostatnia dogodną sytuację miał Oskar, Nasz „diabełek”, który wydawało się odzyskał swoją skuteczność po meczu z Dobkowicami, znów pokazał się ze złej strony, nie wykorzystując sytuacji sam na sam. Radka zamiast prowadzić co najmniej 3:1, musiała drżeć do ostatnich minut o wynik spotkania, jak mówi piłkarskie porzekadło: „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” i tym razem nie było inaczej, w doliczonym czasie gry Błękitni uzyskali rzut rożny, po którym bramkę na wagę remisu zdobył Mateusz Pawełek. Koniec! Radka remisuje 2:2!
Szok i niedowierzanie jak można było wypuścić z rąk tak pewne zwycięstwo. Nie tak powinna grać drużyna, która walczy o awans. Gdzie leży problem Naszych ofensywnych zawodników, że nie potrafią wykorzystać tak prostych sytuacji? Panowie pora się obudzić, włączyć piąty bieg i zacząć wygrywać mecze. Liczymy na Was, że w kolejnym meczu pokażecie charakter i zejdziecie z boiska z podniesioną głową, pokazując kibicom, że ta fatalna wpadka w Pełkiniach to był tylko wypadek przy pracy!
Jedyny większy plus tego spotkania to doping naszych kibiców, którzy w liczbie ok. 30 osób przybyli na stadion w Pełkiniach i dopingowali naszych kopaczy od pierwszej do ostatniej minuty, w imieniu zawodników dziękujemy!
AVE RADKA !
BŁĘKITNI PEŁKINIE 2:2 MKS RADYMNO (0:1)
0:1 P.Podgórski 34' 0:2 J.Herman 49' 1:2 S.Babiś 68' 2:2 M.Pawełek 90+2'
Skład MKS-u Radymno: Mateusz Wyczawski, Sebastian Rożak, Kamil Pruchnicki (70' Łukasz Studziński), Jakub Herman, Krystian Suchy, Kamil Madaj (90' Mateusz Motyka), Grzegorz Łuc, Piotr Kucab, Konrad Szpunar, Oskar Hamacher (90' Karol Michalewski), Przemysław Podgórski (60' Damian Majchrowicz)
Ławka rezerwowych: Michał Leja, Jacek Mikłasz
Trener MKS-u Radymno: Jacek Mikłasz
Skład BŁĘKITNYCH Pełkinie: Mateusz Panek, Sebastian Babiś, Krzysztof Ilasz, Vasyl Karkovsky, Patryk Kiwior, Łukasz Leniar, Bartłomiej Moszczyński (80' Jakub Pawełek), Mateusz Pawełek, Maksymilian Pietluch, Paweł Rupar, Jakub Wilk (70' Sebastian Grunt)
Ławka rezerwowych: Dawid Ciupinski, Kamil Kajder, Rafał Kozdroń, Adrian Leszaj
Trener BŁĘKITNYCH Pełkinie: Kamil Kajder
Żółte kartki: K.Pruchnicki
Widzów 100 (30 osób z Radymna)
Sędziował: Denis Rokita