Podpieczni Jakcka Mikłasza pewnie pokonali Makovie Makowisko w wyjazdowym spotkaniu VIII kolejki jarosławskiej klasy "A". Po dwóch trafieniach Kamila Madaja oraz jednym Mateusza Rożaka i Oskara Hamachera Radka zgarnęła komplet, chociaż okazji do podwyższenia wyniku było o wiele więcej.
Więcej w rozwinięciu newsa...
Nasz zespół od samego początku był nastawiony na walkę od pierwszej do ostatniej minuty, mając na pamięci fakt iż Makovia potrzebuje punktów jak tlenu, Radka podeszła do tego spotkania w pełni skoncentrowana i pewna swego. W rezultacie Biało-Niebiescy odnieśli przekonujące zwycięstwo chociaż tak naprawdę 4 strzelone bramki, to najmniejszy wymiar kary jak mógł tego dnia spotkać miejscowych, ale zacznijmy od początku.
Nasz zespół przystąpił do tego spotkania bez dwóch podstawowych zawodników ze środka pola, bowiem Jakub Herman po kontuzji w meczu z Manasterzem na dłużej pożegnał się z występami w kadrze, zaś Kamil Pruchnicki z przyczyn zawodowych nie mógł pojawić się w Makowisku. Trener Mikłasz postanowił więc dać szansę Damianowi Majchrowiczowi, który jeszcze nie dawno świętował swoje 23 urodziny i w ramach prezentu otrzymał debiut na pozycji stopera do pary z Piotrkiem Luftem.
Reszta formacji praktycznie bez jakichkolwiek zmian w stosunku do poprzedniej kolejki, jedynie Przemysław Podgórski został zastąpiony przez Mateusza Rożaka, który jak się okazało był najjaśniejszą postacią drużyny i w dużej mierze jego postawa na boisku przyczyniła się do zwycięstwa Radki.
Pierwsze minuty to wzajemne badanie możliwości, gra głównie toczyła się w środku pola, gdzie często dochodziło do pojedynków na linii Czerwiński-Łuc. Grzesiek o wiele lepiej wyglądał na tle równie doświadczonego zawodnika jakim jest popularny "Miki", i to w gruncie rzeczy jego pewna postawa wraz z Piotrkiem Kucabem wprowadzała wiele spokoju w tyle a i nasi stoperzy mieli mniej do roboty.
Z każdą minutą przewaga naszej drużyny rosła, uruchamiany co chwile na prawym skrzydle Madaj nie dawał spokoju defensorom Makovi, którzy co raz zmuszali się do faulu na Kamilu.
W 17 minucie jednak nie pomogło nawet zatrzymywanie faulem naszego młodego skrzydłowego, który po podaniu od Mateusza Rożaka doskonale wszedł w pole karne, "złamał" piłkę do swojej słabszej lewej nogi i strzałem w krótki róg nie dał szans sprowadzonemu na ostatnią chwilę Nieckarzowi.
Odpowiedź gospodarzy mogła być natychmiastowa, piłkę z prawej strony boiska otrzymał Brzuchacz, wyprzedził Suchego i dośrodkował wzdłuż piątego metra. Zamiary młodego napastnika Makovi próbował wślizgiem przerwać Sebastian Rożak jednak futbolówka przeszła obok stopy Seby i dotarła wprost pod nogi Czerwińskiego, ten nie spodziewał się takiego obrotu sprawy i nie trafił z najbliższej odległości puszczając piłkę między nogami. Kontra była bolesna i natychmiastowa gdyż podanie otrzymał Mateusz Rożak i doskonałym zagraniem uruchomił Hamachera, ten wyminął wybiegającego z bramki Nieckarza i dopełnił formalności podwyższając wynik na 0:2!
Podłamani zawodnicy Makowiska w desperacki sposób próbowali co chwilę odgryzać się na naszym zespole, długimi piłkami do napastników ale nic z tego nie wychodziło i nasza defensywa skrzętnie rozbijała zamiary miejscowych.
Mimo dwubramkowej przewagi ataki Biało-Niebieskich nie ustawały, w 32 minucie swoją cegiełkę mógł dołożyć Szpunar ale doskonale w tej sytuacji zachował się golkiper gospodarzy broniąc na dwa tempa strzał naszego kapitana.
Kilka minut później swoją okazję na strzelenie drugiej bramki miał Oskar, ale zamiast szukać długiego rogu, nasz napastnik uderzył wprost w Nieckarza i na tablicy wyników widniało nadal tylko 0:2.
Powiedzenie iż niewykorzystane sytuacje lubią się mścić mogło spełnić się w 40 minucie kiedy to za luźne ustawienie formacji wykorzystał Brzuchacz, ale w sytuacji z ostrego kąta, sam na sam z Wyczawskim obronną ręką a dokładnie mówiąc nogą wyszedł nasz golkiper.
Kiedy to na zegarze wybijała 45 minuta faul na 20 metrze od bramki odgwizdał sędzia główny. Do stałego fragmentu podszedł Grzegorz Łuc, który mocnym i przede wszystkim precyzyjnym strzałem, na szczęście dla gospodarzy tylko ostemplował słupek. Odbita piłka po zamieszaniu w polu karnym wpadła wprost pod nogi Sebastiana Rożaka, który doskonale ujrzał swojego brata Mateusza a ten uderzeniem z "fałsza", zmieścił piłkę w bocznej siatce lobując jednocześnie bramkarza gospodarzy. Równo z trafieniem Mateusza rozległ się gwizdek kończący pierwszą połowę.
Druga odsłona była zupełnie inna niż pierwsze 45 minut, tempo gry już nie zadowalało tak jak przed przerwą ale dokładnie tyle samo mieliśmy sytuacji podbramkowych, po których i Biało-Niebiescy i Makovia mogły pokusić się o bramkę.
Pierwsi do głosu doszli miejscowi, podanie ze środka pola otrzymał Brzuchacz ale wypuścił sobie zbyt daleko piłkę, która spokojnie znalazła miejsce w rękach Wyczawskiego. Na jedną sytuację Makovi, Radka odpowiadała dwoma ale podobnie jak w pierwszej połowie kulała skuteczność bowiem swoje okazje marnowali Hamacher i Madaj.
Widząc pełną kontrolę nad spotkaniem trener Mikłasz zaczął przeprowadzać zmiany, pierwsi na boisko weszli Podibka i Podgórski i to właśnie Przemek mógł mieć "wejście smoka", w sytuacji na piątym metrze Komedia otrzymał doskonałe podanie i wydawało się że tylko dopełni formalności, tak się jednak nie stało bowiem oddał on strzał wprost w bramkarza gospodarzy i na tablicy nadal widniało tylko trzy bramkowe prowadzenie. Wydawać by się mogło iż czerwona kartka pokazana Wiktorowi Witykowi pomoże w zdobyciu kolejnych goli ale tak się nie stało chociaż sposobności było wiele. Swoją okazję miał również wprowadzony Podibka ale strzał Mishy wylądował obok bramki.
Po dwóch kwadransach prób wreszcie wpadła kolejna bramka, tym razem do rzutu wolnego podszedł Kamil Madaj i mocnym plasowanym strzałem nie dał szans rozpaczliwie interweniującemu Nieckarzowi. Było to ósme trafienie Kamila w tym sezonie co jak na razie daje mu drugie miejsce w tabeli strzelców, brawo !
U gospodarzy, groźny po stałych fragmentach gry Czerwiński dał o sobie znać kilka minut później kiedy to po dośrodkowaniu w pole karne wyżej wyszedł od Hamachera, na szczęście chytry strzał przy słupku obronił Mateusz Wyczawski.
Trzy minuty później trener Radki przeprowadził ostatnie zmiany, na boisko weszli Kiełbasa, Suchy i Motyka.
Ataki nadal nie ustawały, a gdyby z czterech spalonych odgwizdanych na Podibce dwa zostały puszczone, to wynik mógłby być znacznie okazalszy a tak zdobycz bramkowa zatrzymała się na liczbie 4. Na domiar złego w końcówce wkradło się rozluźnienie i po "odbijance" w polu karnym, próbę sparowania piłki przez Wyczawskiego dobił Czerwiński i czyste konto naszej defensywy stało się przeszłością!
Była to ostatnia godna uwagi sytuacja i do końca spotkania wynik utrzymał się, a po 93 minutach walki sędzia główny tego spotkania zakończył zawody.
Cieszy kolejny komplet punktów na koncie naszego zespołu, jak doskonale widać w tabeli walka o liderowanie trwa na całego, dlatego tym bardziej liczy się zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu gdyż cała czwórka utrzymała status quo i Radka nadal traci tylko punkt do liderujących Kidałowic.
Brawa za walkę i ambicję od pierwszej do ostatniej minuty spotkania, wierzymy iż kolejne zwycięstwa będą nas pchały do przodu i na koniec to my będziemy cieszyć się z celu o którym nie trzeba nikomu przypominać !
BRAWO RADKA !!!
MAKOVIA MAKOWISKO 1:4 MKS RADYMNO (0:3)
0:1 K.Madaj 17' 0:2 O.Hamacher 19' 0:3 M.Rożak 45' 0:4 K.Madaj 74' 1:4 P.Czerwiński 84'
Skład MKS-u Radymno: Mateusz Wyczawski, Sebastian Rożak, Damian Majchrowicz, Piotr Luft, Krystian Suchy (77' Tomasz Suchy), Kamil Madaj (77' Mateusz Motyka), Grzegorz Łuc, Piotr Kucab (74' Radosław Kiełbasa), Konrad Szpunar (68' Przemysław Podgórski), Mateusz Rożak (57' Misha Podibka), Oskar Hamacher
Ławka rezerwowych: Michał Leja
Trener MKS-u Radymno: Jacek Mikłasz
Skład MAKOVI Makowisko: Kamil Nieckarz, Karol Brzuchacz (60' Hubert Marciniec), Paweł Czerwiński, Bartłomiej Danczuk, Andrii Horuna, Patryk Krzeptoń, Sebastian Nienajadło, Marek Socha, Marek Syty, Wiktor Wityk, Marcin Żeńczak (46' Hubert Ośmiak)
Ławka rezerwowych: Konrad Długoń, Maciej Zemżycki
Trener MAKOVI Makowisko: Dariusz Tabin
Żółte kartki: P.Kucab
Sędzia główny: Pikuła (Jarosław)
Widzów: 120
5
